Karp – w jadłospisie miejsca wart
Choć Polska jest w czołówce krajów pod względem konsumpcji karpia, to jemy tę rybę tylko przy okazji świąt Bożego Narodzenia. Niesłusznie – gdyż ryba ta warta jest spożywania znacznie częściej – z powodów zdrowotnych, dietetycznych i po prostu – smakowych!
Błędnie, ale przyjęło się uważać, że karp jest rybą tłustą. Tymczasem jest to ryba z grupy średnio tłustych – odpowiednio, jak w naszym gospodarstwie, odtłuszczona przed sprzedażą jest najsmaczniejsza. Karp ma również mało kalorii – 100 gramów mięsa dostarcza 100 kcal. To o połowę mniej niż takiej samej wielkości kawałek wołowiny i aż 4–5-krotnie mniej niż wieprzowiny!
Karpie mięso zawiera też sporo kolagenu, czyli śródmięśniowej tkanki łącznej. Wśród ryb przoduje pod tym względem.
Kolejne walory tej ryby to lekkostrawne białko, wartościowe tłuszcze, mikroelementy i witaminy. Jak każda ryba, zawiera cenne tłuszcze omega-3, ale ma go mniej niż tłuste ryby morskie. Mimo to jego stosunek zawartości tych kwasów tłuszczowych do ogólnej kaloryczności ocenia się jako dobry, czyli godny ujęcia w częstszym niż tylko odświętny jadłospisie.
Jeśli to wciąż za mało zalet dla nieprzekonanych, to dodajmy bogactwo w makro- i mikroelementy, jak selen, mangan, cynk, żelazo czy wapń (często pod tym względem wyprzedza popularnego dorsza czy łososia) oraz witamin, np. witaminy D.
Co równie ważne: karp hodowany jest w 3-letnim cyklu produkcji, czyli bez pośpiechu i sztucznych przyspieszaczy. Żywiony pokarmem naturalnym i zbożem jest zdrowy i bezpieczny, ponieważ nie zawiera substancji niepożądanych.
Dodatkowym atutem jest jego wszechstronność kulinarna – powinni ją docenić zwłaszcza szefowie kuchni. Karpia można przyrządzić w dowolny sposób – od tradycyjnego smażenia, przez różne formy pieczenia i gotowania po grillowanie. Próbkę możliwości prezentujemy w naszych przepisach.